Wszechobecna technologia sprawia, że właściwie się z nią nie rozstajemy. W domu mamy Smart TV, w pracy koniecznie laptopa lub komputer stacjonarny, a w podróży smartfon lub tablet. Gdzie nie spojrzeć tam mrugają do nas ekrany, kusząc swoim światłem i obietnicą dobrej zabawy. Zdarza się też, iż niektórzy uzależniają się od tego przyjemnego blasku w technologi LED (choć nawet nie zdają sobie z tego sprawy) i inwestują w nie nie tylko dużą część swojego wolnego czasu, ale i pieniędzy. Nie da się zaprzeczyć, że komputer jest dla wielu ludzi sprzętem obowiązkowym, dlatego ilość posiadanych przez społeczeństwo gadżetów tego typu cały czas rośnie. Powoduje to również, że traktujemy je z coraz większą nonszalancją, co już stanowi prostą drogę do powstawania różnych awarii. Przyzwyczajamy się do swoich laptopów i „stacjonarek”, a im prostsze zadania im powierzamy, tym odczuwamy mniejszą potrzebę wymiany całości, gdy coś przestanie działać. Jednak czy zajmowanie się serwisowaniem używanych komputerów jest obecnie nadal opłacalne, jak to miało miejsce na początku rewolucji informatycznej.
Rośnie popyt, czy tylko podaż?
Z jednej strony mamy takie firmy jak SAMSUNG, które kilka lat temu zrezygnowały z dalszego finansowania produkcji swoich laptopów na rzecz przeniesienia inwestycji i środków na serię swoich tabletów. Z drugiej jednak częstotliwość wymiany podzespołów, zwłaszcza w sprzętach tego typu należących do graczy, jest w ostatnim czasie wręcz zatrważająca. Wystarczy, że w danym roku wyjdzie na rynek gra, która wymaga trochę więcej i już konieczne staje się nie tylko dokupienie kości pamięci RAM, czy nowej karty graficznej, ale nawet zakup nowej płyty głównej, lepszego systemu chłodzenia itp. Należy również uwzględnić fakt, że osoby korzystające z komputera dzielą się w tym momencie na takie, które doskonale radzą sobie z jego konfiguracją i wszelkimi czynnościami mechanicznymi oraz na takie, które poza podstawowymi opcjami nie za bardzo rozumieją jak to wszystko działa. Przepaść pomiędzy jednymi i drugimi regularnie się powiększa, co ma też swoje odzwierciedlenie w popycie. Bardzo duża część użytkowników nastawiona jest na korzystanie z komputera, nie zgłębiając wiedzy na temat mechanizmów, które rządzą tym rynkiem. Z drugiej strony wiele z podstawowych porad odnośnie problemów ze sprzętem można znaleźć w internecie. Statystyki wskazują, że podaż w świecie serwisowania komputerów powoli rośnie, jednak to czy jest popyt zależy tu niemal wyłącznie od nasycenia lokalnego rynku.
Naprawa? Tylko szybko i wygodnie!
Klientów jakby więcej, pracy też nie brakuje, zwłaszcza, że nierzadko chodzi o błahostki, które wymagają kilkunastu minut i paru prostych zmian, ale i wymagania co do usług serwisowych rosną. To co kiedyś było zaznaczone jako opcja dodatkowa, teraz uległo już w większości standaryzacji. Podstawą są tu:
– odbiór sprzętu od klienta w przypadku poważniejszych awarii,
– gwarancja użycia oryginalnych części oraz taka obejmująca szczegóły zlecenia serwisowego,
– szybki termin realizacji,
– darmowe usługi dodatkowe w pakiecie (np. czyszczenie lub konserwacja podzespołów w ramach ich wymiany).
Tylko jeśli wiesz co robisz!
W takim biznesie potrzeba również wiedzy, więc każdy kto ma zamiar w ten sposób zarabiać powinien być nie tylko na bieżąco z technologią i specyfikacją podzespołów, ale i posiadać umiejętność szybkiej lokalizacji problemów ze sprzętem komputerowym. Jeśli klient zorientuje się, że serwisant błądzi, szybko zmieni decyzję i w konsekwencji nic nie zarobimy. Trzeba się również przygotować na to, że większość zleceń będzie powtarzalnych i mało ambitnych, co nie znaczy, że od czasu do czasu nie trafi się nam poważniejsza fucha. Monotonie bycia serwisantem komputerowym może jednak ubarwić atrakcyjność zarobków, gdyż nawet za proste skonfigurowanie systemu czy wgranie na nowo właściwych sterowników można zainkasować kilkadziesiąt złotych.
